Zaczynam
przygotowania do Nowego Roku, a jak wszystkim wiadomo to najważniejsze
święto w Japonii, więc i wystrój powinien być wypasiony. Jadę do lasu po sosenki i inne roślinki. Wyprawa rowerowa zaliczona. Zmarzłem okropnie.
Sosna jest, i kilka innych roślinek z... okolic cmentarza. trzeba
wiedzieć kiedy jechać żeby śmieciarki wszystkiego nie zabrały
Już jestem gotowy na powitanie nowego roku.
Tegoroczna dekoracja nieco uboższa, niż w ub.r, ale i tak jest ok. Na
oknie jeszcze stoi ikebana, nad drzwiami wisi shimakezari (zdjęcia
jutro). Jeszcze tylko znaleźć miejsce na darumę i można czekać relację z
tzw. joya-no kane (108 uderzeń dzwonów) z buddyjskiej świątyni
Trzymam kciuki za Nowy Rok :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Liczę, że patronująca rokowi owca przyniesie wiele twórczych prac :)
Usuń