Moje wcześniejsze zainteresowania medycyną niekonwencjonalną i duchowością doprowadziły do poznawania akupunktury, tai chi i różnych technik medytacyjnych a twórczość van Gogha zaprowadziła do zainteresowania się tradycyjnym malarstwem Kraju Kwitnącej Wiśni. Za malarstwem przyszła kaligrafia i buddyzm zen ze swoim minimalizmem. Na kamienne ogrody zen mogę patrzeć i patrzeć…
Setki, a może i tysiące obejrzanych prac, wiele filmów pokazujących proces powstawania japońskich obrazów i kaligrafii – często chińsko/japońskojęzycznych; relacje z festiwali i wystaw kultury japońskiej… i jeszcze wiele innych. A kiedy dostałem pierwszy pędzel do kaligrafii to… zaczęło się na dobre. Pierwszy pędzel się rozleciał - za dużo malowałem (ponad 300 prac) Dziś już nie liczę ile ich jest.
Malarstwo i kaligrafia japońska dalej mnie fascynuje, rozwija manualnie i duchowo, pozwala zapomnieć u „jutrze” a być „tu i teraz”, oddać się medytacji i zastanowieniu nad rzeczywistością wybiegającą poza ludzki umysł.
Będę tu prezentował swoje dalekowschodnie prace malowane tuszem. Nieraz pojawi się krótka notatka o tym, co dana praca przedstawia. Mam nadzieję, że każdy odnajdzie tutaj coś dla siebie i poczuje klimat Kraju Kwitnącej Wiśni.
まほうつかい (mahoutsukai) co znaczy Czarodziej – to ja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz