Spontaniczny wyjazd, tuż przed moim wyjazdem do Wrocławia.Ale się udało. Nauczyciel (ja) i uczennica (Asia) i kilka godzin sumi-e. Nie
widzieliśmy się rok, bo Asia mieszkała w Tokio.
Prezenty, które dostałem od Asi prosto z Tokio. Papier ryżowy i pędzle do kaligrafii - są z włosia kozy, nie umiem
jeszcze nimi malować, więc trzeba będzie się nauczyć. A do tego
przepiękny papier do origami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz