Z japońskim akcentem pojawiłem się na Urodzinach Placu Narutowicza w Bełchatowie., Stoisk - tylko 10
Tak jak przypuszczałem, zainteresowanie tą specyficzną kultura i
sztuką nie było zbyt duże. Jedynie imiona po japońsku miały jako takie
zainteresowanie. Specyfiką tego miasta jest to, że najlepiej jak się coś
dostanie za darmo. U mnie to nie przeszło, sztuka musi kosztować.
Zrobiłem jeden wyjątek pisząc imiona - dziewczyna miała ładne oczy /od dziś jest moją fanką na fb - ciekawe
czy będzie wiedziała, ze to o nią chodzi/ Jednak najzabawniejsze jest
widok ludzi, którzy kiedyś mnie znali a dziś omijają szerokim łukiem,
wtedy nie wiem cz y się śmiać czy jeszcze bardziej się śmiać. Ogólnie
było dobrze. Poznałem kilka miłych osób i mam nadzieję, na kontynuację
tych znajomości. Prawdę mówiąc - nie narobiłem się jak w Łodzi, a
bardziej poszedłem odpocząć i posiedzieć.
|
|
|
|
Więcej zdjęć:
- TUTAJ: https://picasaweb.google.com/
- i na Facebooku: Urodziny Placu Narutowicza w Bełchatowie.
Inne galerie z całej imprezy: http://belchatow.naszemiasto.pl/artykul/belchatow-urodziny-placu-narutowicza-zdjecia,2382889,gal,t,id,tm.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz